Orzysz

cosmatus

Czy ten gmach budowany na boisku szkoły, to ta obiecana hala widowiskowo - sportowa?
Kilka razy tamtędy jechałem i przyznaję wygląda imponująco., a na kiedy planowane jest otwarcie tego przybytku?

Elzo

Tak, to jest hala sportowo-widowiskowa. Ale kiedy jej otwarcie - nie wiem.
Chociaż trzeba przyznać, że tempo prac jest szybkie i widać, że inicjatorom tej budowli zależy na szybkim jej oddaniu do użytku.

A tak przy okazji sportowych budowli w Orzyszu (Orlik i hala) gryzie mnie zniszczenie przyszkolnych boisk, które przecież są niezbędne do realizacji lekcji wychowania fizycznego.
Mam nadzieję, że jest to tylko tymczasowa niedogodność dla uczniów i nauczycieli w-f.

Styrana

Otwarcie sali sportowo-widowiskowej jest zaplanowane na 30 października 2010 roku.

Myślę, że boisko Orlik i owa hala są lepszą propozycją dla uczniów niż stare, niezadbane boiska.

Elzo

Jeżeli z programów lekcji W-F usunięto biegi, skok w dal i wzwyż, rzuty oszczepem, sztafetę itd - to rzeczywiście nie są potrzebne przyszkolne stadiony. Ale jeśli jako kraj mamy mieć następców Szewińskiej czy Wszoły lub Partyki, to muszą istnieć szkolne stadiony, aby młodzież miała gdzie rozwijać swoje lekkoatletyczne zdolności, aby było miejsce do odkrywania talentów.
Sport to nie tylko różne odmiany gry w piłkę.
A Orlik i hala - powinny stanowić dopełnienie tychże stadionów.

Styrana

Hmm, rzuty oszczepem? Po edukacji w orzyskich szkołach nigdy nie trzymałam oszczepu w ręku. To samo, jeśli chodzi o skok wzwyż. Zawsze jest jeszcze stadion i tor przeszkód 'na karnej', gdzie odbywają się zajęcia wychowania fizycznego podczas ładnej pogody (mówię o liceum).

Dlugi

Styrana

Zgadzam się, połowy z tych dyscyplin w ogóle nie uprawia się teraz w szkołach. Rzecz jasna mówię o orzyskich. Teraz na 'topie' jest siatkówka i tenis stołowy. W liceum zakupiono sprzęt do siłowni. Do tego doszło, że uczniowie z niechęcią ćwiczą na W-Fie. Coś jest nie tak. Niby propaguje się aktywność ruchową poprzez budowę Orlika i teraz hali widowisko-sportowej, ale niewielu osobom chce się ruszyć sprzed komputera i namówić znajomych na popołudniowy mecz. Ja od swoich rodziców wiem jak było kiedyś, a sama widzę jak jest teraz. Podobieństwa nijak nie mogę wyszukać.